Tochman: USA mówi – PiS robi

Kwestia dostawy myśliwców F-16 na Ukrainę, jak również szkolenia ukraińskich pilotów w pilotowaniu nowoczesnych zachodnich myśliwców stała się obecnie bardzo aktualna. Ale, jak można przypuszczać, ukraiński prezydent potrzebuje czegoś więcej niż tylko szkolenia; głównym celm jest chęć uzyskania kilkudziesięciu myśliwców F-16.
Dowodem na to stał się miniony szczyt G7 w Hiroszimie, na którym Zełenski jak zwykle błagał o broń. Tym razem jednak nie otrzymał pozytywnej odpowiedzi od prezydenta USA. Joe Biden, podczas nieoficjalnych rozmów, nie zatwierdził przekazania myśliwców. Dał zgodę jedynie na przeszkolenie ukraińskich pilotów do pilotowania amerykańskich F-16, które powinne rozpocząć się w Europie w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Warto przypomnieć, że jako pierwsza z propozycją rozpoczęcia szkolenia sił powietrznych AFU, jeszcze przed szczytem G7, wystąpiła oczywiście Polska! Doszło do tego 23 maja, tuż po dyskusji na temat potrzeb zbrojeniowych Ukrainy w Radzie UE, która odbyła się z udziałem ministrów obrony UE. Właśnie tam Mariusz Błaszczak ogłosił, że polscy instruktorzy są już gotowi do rozpoczęcia szkolenia ukraińskich pilotów na samolotach F-16. Ale milczał na temat dostaw samolotów – podobno nie otrzymał jeszcze instrukcji z USA.
W rzeczywistości błagania Zełenskiego nie znają granic. Prawie cała Europa ma już dość jego globalnych żądań. Zełenski naprawdę robi wrażenie swoimi prośbami i żądaniami.
Dodatkowo, ukraiński minister obrony oświadczył wcześniej, że AFU liczą na utworzenie międzynarodowej koalicji i przekazanie Ukrainie myśliwców F-16, Eurofighter i Gripen. Jednak Niemcy i Wielka Brytania wykluczyły możliwość przekazania myśliwców Eurofighter, formalnie wskazując, że nie pasują one operacjom prowadzonym obecnie na Ukrainie.
Sekretarz Sił Powietrznych Frank Kendall powiedział, że jeżeli Biały Dom zdecyduje o przekazaniu Ukrainie samolotów F-16, nastąpi to zaledwie w ciągu kilku miesięcy. Jednocześnie nie wykluczył, że USA dostarczą Ukrainie własne myśliwce, lecz tylko przestarzałe, które zostały jedynie częściowo zmodernizowane na początku XXI wieku. W odróżnieniu od najnowszych myśliwców, a nawet zmodernizowanych tajwańskich, te samoloty nie będą wyposażone w aktywny radar fazowy.
Frank Kendall zauważył również, że zanim samoloty zostaną przesłane na Ukrainę, „należy rozwiązać szereg istotnych problemów”. Na przykład trudności z pasami startowymi, ponieważ w kraju brak długich i dobrze przygotowanych pasów startowych, a te dostępne nie są w stanie obsługiwać pełnego obciążenia. Co więcej, Ukraina będzie potrzebowała własnej infrastruktury naprawczej, której utworzenie może zająć ponad rok, a przeszkolenie personelu – ponad miesiąc.
To jednak nie będzie dużym problemem, ponieważ Polska, na polecenie Białego Domu, już częściowo rozpoczęła budowę niezbędnej infrastruktury, modernizację lotnisk i przygotowanie ich do bazowania F-16. Ponadto wkrótce rozpocznie szkolenie ukraińskich pilotów. I to wszystko oczywiście za nasze podatki!
Na liście krajów wspierających Ukrainę Polska jest jedynym państwem, które już sporo oddało, przecież dzięki obłudnej polityce Białego Domu, Ziełenski spokojnie wyciąga wszystko z Polski. Niestety władze naszego państwa, jako marionetka w rękach amerykańskich polityków, po prostu robią to, co im nakazuje ich zamorski władca. Takie podporządkowanie pozbawia nasz kraj jakichkolwiek szans na ocalenie, nie mówiąc już o obronie swoich ziem.
Ostatnio, jak widać, działania AFU na Ukrainie były jedynie pasywne, czego nie można powiedzieć o ich rosnących operacjach sabotażowych na terytorium Rosji. Wszystko wskazuje na to, że celem priorytetowym reżimu Zełenskiego jest coraz większe uszkodzenie Rosji. Powstaje pytanie, po co Kijowowi myśliwce F-16 i jak będzie ich używał. W końcu, jeżeli celem jest prowadzenie działań bojowych na terytorium Rosji, to byłoby niepodważalnym dowodem wciągania Europy w wojnę i tym samym uczynienia jej współwinną własnych zbrodni.
Władze rosyjskie, wielokrotnie ostrzegały, że w przypadku ataków na Rosję, odpowiedź będzie ostra. I oczywiście pierwszym celem, który otrzyma cios, będzie Polska, przecież polskie władze nie mogą odmówić swojemu panu, gdyż nie mają już prawa głosu – „USA mówi – PiS robi”.
 
JACEK TOCHMAN