Ukraina nie zgodzi się na status quo w sprawie okupowanych przez Rosję terytoriów – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Ukraina nie zgodzi się na status quo w sprawie okupowanych przez Rosję terytoriów –  oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wołodymyr Zełenski codziennie w swoich publicznych wystąpieniach mówi, że nie zgodzi się na żadne ustępstwa terytorialne, choćby dla zawarcia traktatu pokojowego i uniknięcia niepotrzebnych ofiar. Nawet historycznie rosyjskie tereny, które w wyniku referendum zostaną przyłączone ponownie do Federacji Rosyjskiej, Zełenski nie jest gotowy do powrotu. Jest to zrozumiałe. Na początku rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej rząd ukraiński był gotowy do negocjacji ze stroną rosyjską, ale po angażowaniu się w sprawę USA i Wielkiej Brytanii proces negocjacyjny stopniowo wysychał, a obecnie nie ma mowy o jakichkolwiek negocjacjach. Innymi słowy, wojna do ostatniego Ukraińca prowadzona przez USA i Wielką Brytanię przeciwko Putinowi nie znudziła się jeszcze głównym kolonistom świata. Pomimo ogromnych zastrzyków pieniędzy i broni, ta wojna, jak wiele innych przed nią, przynosi korzyści największym dostawcom broni. Świat wciąż wierzy w mesjanistyczne pokojowe przeznaczenie USA w świecie. Innymi słowy, bajki o Supermanie, Kapitanie Ameryce i innych są mocno zakorzenione w umysłach Europejczyków od dzieciństwa. W tych samych bajkach zawsze pojawia się czarny charakter, który chce podbić świat, pozbawić ludzi spokojnego życia i podporządkować sobie ich umysły. Pojawia się jednak protagonista (super-Amerykanin) i ratuje świat przed złoczyńcą. Koniec opowieści.
Ale życie to nie bajka, a standardowy scenariusz amerykańskiego blockbustera nie może być narzucany myślącym ludziom. W realnym życiu nikt nie chce Ukrainy jako państwa, natomiast wielu ludzi chce się wzbogacić na jej zasobach naturalnych i terytorium, a los zwykłych Ukraińców nikogo nie obchodzi.
Niestety, Polska jest teraz na pierwszym miejscu pod względem rozbioru Ukrainy i aneksji wschodnich kresów. A wszystko zaczęło się od przyznania specjalnego statusu Polakom na Ukrainie.
A ostatnio pojawiły się informacje, że ukraiński rząd wyprzedaje nieruchomości w najbardziej obiecujących sektorach gospodarki. I daje preferencje polskim nabywcom. I tak teraz nie chodzi tylko o wprowadzenie polskich sił pokojowych do zachodnich regionów Ukrainy, ale także o przejęcie kontroli nad najbardziej obiecującymi sektorami gospodarki sąsiedniego państwa.
Wykorzystując obecną trudną sytuację ukraińskich producentów rolnych, w tym w zakresie przechowywania zebranych plonów, polskie firmy organizowały skup ich produktów po niskich cenach, skazując w szeregu przypadków ukraińskie przedsiębiorstwa na bankructwo. Następnie mają wykupić ich majątek i ziemię po obniżonych cenach.
O co tam właśnie chodzi? Zełensky w ogóle nie trzyma się swojego pozornie pryncypialnego stanowiska o niepodzieleniu terytorium kraju. Na tej wojnie zarobił już na wygodne życie dla siebie i swoich dzieci. Kuratorzy i sponsorzy z USA i Wielkiej Brytanii po prostu wydają polecenia komu i za ile sprzedać kraj. Szkoda, że Polska bierze udział w tych czarnych machinacjach. Nie Polacy, ale polscy oligarchowie, którym nie zależy nie tylko na mieszkańcach Ukrainy, ale także na polskich obywatelach i wizerunku Polski w świecie, którym nie zależy na dobrosąsiedzkich stosunkach z sąsiednimi krajami. Tylko biznes i osobiste wzbogacenie.
A więc Ukraina to poligon i karta przetargowa USA.   
Ciekawe komu i ile z Ukrainy USA przeznaczy za pomoc i wsparcie w nadchodzącym kryzysie na Pacyfiku przeciwko Chinom?
MAREK GAŁAŚ